niedziela, 25 września 2016

Ekstraklasa #12 (2016/2017, 10. kolejka, 23-26 września)

Bruk-Bet Termalika Nieciecza - Wisła Płock

W trzeciej minucie, jak zawsze w meczach Wisły, dośrodkowanie z rzutu rożnego Furmana i groźny strzał głową Szymińskiego, który zatrzymał się na słupku. Poza tym w pierwszej połowie spotkania inaugurującego dziesiątą serię gier działo się tyle, co kot napłakał, a - dodajmy - nie było to zbyt skore do płaczu zwierze.

Po zmianie stron gra trochę się ruszyła, piłkarze wybudzili się z kompletnego marazmu, lecz nikt chyba nie oczekiwał cudów - marazm został zamieniony na jakiś pół marazm, który przyniósł w sumie tylko jedną sytuację w końcówce meczu, kiedy nie po raz pierwszy obciął się defensor Wisły Stefańczyk, a po świetnym zagraniu Dawida Nowaka Przemysław Bartłomiej Babiarz znalazł się w sytuacji jeden na jeden z Kiełpinem... Boczna siatka.

niedziela, 18 września 2016

Ekstraklasa #11 (2016/2017, 9. kolejka, 16-19 września)

Jakby to powiedział Zbigniew Lach, Legia się, kur*a, skompromitowała swoim występem w Lidze Mistrzów kompletnie. Teraz wraca na krajowe podwórko niczym humanista na język polski wprost z lekcji matematyki. W czym ten uczeń jest jednak gorszy? Cóż, w przeciwieństwie do Legii nie dostał szóstki...

O tym, jak zagrali Warszawiacy za chwile, teraz lecimy z opisem całej dziewiątej kolejki.

Ruch Chorzów - Bruk-Bet Termalika Nieciecza

Sto lat, sto lat, niech żyje żyje nam! Taki oto przebój muzyczny Tomasz Lach zaintonował jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Nijak ma się to do pierwszej kolejki, gdzie Andrzej Strejlau stwierdził, że Peszko powinien "schować prawda, sentymenty prawda, w tylnej prawda części ciała", ale na pewno można było delikatnie się uśmiechnąć.

czwartek, 15 września 2016

Złe złego początki. Legia - Borussia

-Halo, policja? Zostaliśmy zgwałceni! Proszę przyjechać na Łazienkowską.

-Opieraliście się?

-Nie no, skąd... Przecież oni byli silniejsi, nie mieliśmy szans, opór by nic nie dał.

Tak można podsumować dzisiejszy występ Legii Warszawa. Legioniści dostali sromotne lanie od wicemistrzów Niemiec. 0:6 i jest to najmniejszy wymiar kary. Niezbyt przyjemny wynik idzie w świat. Tak jak wczoraj skompromitował się Celtic i Rostov, tak dzisiaj zrobiła to Legia. A Borussia? Przyjechała, z lekkością zrobiła to co musiała i szczęśliwa może wracać do domu. 

Hasi wyszedł w dość eksperymentalnym składzie. Już nawet pomińmy to, że Albańczyk co mecz wystawia inną jedenastkę. Trzeba mu przyznać, że dobry z niego człowiek, chce dać pograć wszystkim zawodnikom. 

środa, 14 września 2016

Komik Cavani, snajper Milik oraz bezlitośni mistrzowie. Liga Mistrzów!

Mecz PSG kontra Arsenal zapowiadał się na najciekawszy mecz tego wieczoru. Wielu z nas spoglądało również na to spotkanie z powodu Krychowiaka, który wyszedł na boisko mimo, że gotowi do gry byli Thiago Silva oraz Javier Pastore. Ten drugi musiał zadowolić się tylko ławką rezerwowych. Na szczęście dla Polaka, który musi walczyć o swoje. W drużynie gości na pewno zaskoczył sam Wenger, który zamiast na Cecha postawił na Davida Ospine. 

Ci co wybrali akurat ten mecz od razu dostali w zamian trafienie Cavaniego, który wykorzystał kapitalne podanie Auriera. Czyżby Urugwajczyk w końcu sobie przypomniał jak się strzela? Nic bardziej mylnego.

wtorek, 13 września 2016

Wraca Liga Mistrzów! Co czeka nas we wtorek?

Uwaga - debiutancki artykuł Krzyśka Brzezińskiego...
---

W końcu wraca! To już dzisiaj stratuje Liga Mistrzów. Dla dużej części Polaków będzie to wyjątkowa edycja. Pierwszym powodem jest liczba naszych rodaków, którzy mają szanse na występ w elitarnych rozgrywkach. W sumie jest ich aż dziesięciu, oczywiście nie licząc tych, którzy występują w Polskim zespole. Drugim powodem dla którego będzie warto usiąść przed telewizorem będzie Legia Warszawa. Jednak ona swój mecz rozegra dopiero jutro i jeszcze będzie czas trochę o nich powiedzieć. Dzisiaj emocje rozpoczynają się w grupach A, B, C i D. Jakie mecze na nas czekają i na co możemy liczyć dzisiejszego wieczoru? 

Paris Saint-Germain - Arsenal Londyn

Jeden z najciekawszych meczów dzisiejszego wieczoru. Obie ekipy w lidze zaliczyły lekki falstart i po czterech kolejkach mają na koncie siedem oczek. Nie jest to żadna tragedia, zważywszy na to, że to dopiero początki rozgrywek. Arsenal swoje dwa ostatnie mecze wygrał i można powiedzieć, że łapie wiatr. Za to PSG w tym sezonie na razie do siebie nie przekonuje. Przegrana z Monaco i remis z St. Etienne nie wróżą zbyt dobrze. Dodatkowo w fatalnej formie jest Cavani, który sprawia, że kibice Paryżan coraz bardziej tęsknią za Zlatanem. Urugwajczyk marnuje okazję za okazją i nawet bramka w meczu z Monaco nie poprawiła samopoczucia kibiców. Przed tym meczem zastanawiająca jest również pozycja Grzegorza Krychowiaka, Polak był ulubieńcem Emerego w Sevilli jednak w PSG nie może liczyć na regularne występy. Jak będzie dzisiaj? Hiszpański trener nie będzie mógł dzisiaj skorzystać z aż siedmiu swoich piłkarzy. Między innymi Thiago Silvy, Ben Arfy czy Javiera Pastore. Czy absencja tych zawodników poprawi sytuację Krychowiaka?

Mój typ: Wygrana Arsenalu po równym meczu.

niedziela, 11 września 2016

Ekstraklasa #10 (2016/2017, 8. kolejka, 9-12 września)

Cracovia Kraków - Lechia Gdańsk

Jako pierwsi po przerwie reprezentacyjnej na boisko wybiegli piłkarze Cracovii i Lechii. Drużyny przez dwa tygodnie laby miały czas potrenować i wyciągnąć mityczne już wnioski. Co za tym poszło? Trener Gdańszczan postanowił wymienić niemal połowę składu, idąc za mottem przyświecającym drużynie od dobrych kilku lat - stabilizacja istnieje u nas tylko teoretycznie. Cracovia bez tak wielkich roszad, lecz od razu z grubej rury: "Szkoda, że nie ma Cetnarowicza", błyskawicznie zauważył komentator. No szkoda. Dobrze, że w składzie jest chociaż Čovilowicz.

Lider Ekstraklasy, pal licho, że ex aequo z czterema innymi ekipami, wydawał się rzecz jasna faworytem tego starcia, jednak uwaga uwaga (znów odniesiemy się od słów, które można było usłyszeć na wizji): "Cracovia ćwiczyła poczynania defensywne". Czyli pozamiatane. Okazało się jednak, że Ekstraklasa bywa zaskakują - defensywny trening Cracovii przyniósł efekty na jakieś osiem minut. Strach pomyśleć ile lat musieliby ćwiczyć, by na takim poziomie zagrać cały mecz. Co działo się po ósmej minucie? A no przygotowania się wyczerpały, a dziury niemiłosiernie zaczęły powstawać. W dziewiątej minucie spokojnie prawą stroną urwał się Flávio, po czym już niespokojnie tak zagrał piłkę w pole karne, że ta trafiła pod nogi defensora gospodarzy. Po chwili efektowna akcja "Pasów", strzał Cetnarskiego w słupek, kontra i... Krasić w sytuacji sam na sam uderza w Sandomierskiego! Uff, ale się podziało.

środa, 7 września 2016

Ile trwał wielki kredyt zaufania dla Nawałki po Euro? - 90 minut!

Gdyby Nawałka wpuścił skutecznego w Belgii Teodorczyka, na skrzydło Wszołka, gra by się ożywiła. Zapewne ruszylibyśmy z nowymi siłami na Kazachów, zwieńczając to rzecz jasna zwycięskim trafieniem. Tak w ogóle, dlaczego nie grał Linetty, skoro wiadomo, że Zieliński w kadrze nie potrafi się odnaleźć. Dodatkowo to Karol gra więcej w Serie A. Krychowiak bez formy? W takim razie, po co on powoływał Jodłowca?

---

Zmiany były niepotrzebne - Teodorczyk spartolił dwie setki, które Milik spokojnie zamieniłby na gole. Wszołek nie zagrał lepiej od Kapustki. Skoro młody gra od początku, to po co Nawałka mieszał i zmieniał? Linetty od pierwszej minuty nie pokazał nic, trzeba było postawić na Zielińskiego, w końcu graliśmy z Kazachami. Należało postawić na ofensywę! Zdjęcie Krychowiaka? Fakt, nie jest w formie, lecz to było przecież samobójstwo! Nawet bez nogi grał będzie lepiej od tego statysty Jodłowca!

---

Nie robi zmian - źle! Zrobiłby zmiany, rezerwowi nie daliby nic - źle! I bądź tutaj mądry. Niepodważalnym faktem jest, że potrafimy być mądrzy dopiero po szkodzie. Jak będziesz jechał szybko, i trafi ci się na drodze sarna to dopiero po wypadku zreflektujesz się, że być może należało jechać trochę wolniej. Podobnie jest z piłką nożną. Nawałkę niektórzy zaczęli krytykować po meczu z Portugalią, sugerując, że na karne należało wpuścić Boruca. Absurd, ale też bardzo dobry przykład. Boruc nie wchodzi - źle. Wchodzi, nie broni nic, odpadamy - jak ten Nawałka mógł zdjąć będącego w transie Fabiańskiego.

niedziela, 4 września 2016

Kazachstan - Polska, czyli: Rysa

Fantastyczna postawa na Euro 2016 odbiła się szerokim echem wśród europejskich klubów, które masowo zaczęły sprowadzać do siebie Polaków. Począwszy od tych z podstawowego składu, jak Glik czy Krychowiak, kończąc na zawodnikach, którzy na Euro nie zagrali ani minuty, w postaci chociażby Linettego czy Stępińskiego. Udane mistrzostwa zaowocowały zagranicznymi transferami, ale także jeszcze jedną kluczową kwestią - zmianą odbioru naszej drużyny. Teraz każdy wychodzący na nas przeciwnik - a powiedźmy sobie szczerze: w grupie eliminacyjnej potentatów nie doświadczymy - będzie się podwójnie mobilizował, grając w końcu z jedną z ośmiu najlepszych drużyn w Europie. Od tego nie uciekniemy.

Podstawą jest jednak w głównej mierze sprostać oczekiwaniom. To cechuje mocne drużyny, które wskoczyły już na pewien poziom. Pojechać do Kazachstanu, zrobić swoje inkasując trzy punkty, wrócić i spokojnie czekać na październikowe mecze. Tak powinno to wyglądać. Nie ma się co czarować - mamy zbyt dobrych zawodników, grających w zbyt dobrych klubach, aby było inaczej. Fakt - życie weryfikuje wiele planów, ale tak powinno po prostu być.

Jak wiemy jednak tak nie było.