środa, 7 września 2016

Ile trwał wielki kredyt zaufania dla Nawałki po Euro? - 90 minut!

Gdyby Nawałka wpuścił skutecznego w Belgii Teodorczyka, na skrzydło Wszołka, gra by się ożywiła. Zapewne ruszylibyśmy z nowymi siłami na Kazachów, zwieńczając to rzecz jasna zwycięskim trafieniem. Tak w ogóle, dlaczego nie grał Linetty, skoro wiadomo, że Zieliński w kadrze nie potrafi się odnaleźć. Dodatkowo to Karol gra więcej w Serie A. Krychowiak bez formy? W takim razie, po co on powoływał Jodłowca?

---

Zmiany były niepotrzebne - Teodorczyk spartolił dwie setki, które Milik spokojnie zamieniłby na gole. Wszołek nie zagrał lepiej od Kapustki. Skoro młody gra od początku, to po co Nawałka mieszał i zmieniał? Linetty od pierwszej minuty nie pokazał nic, trzeba było postawić na Zielińskiego, w końcu graliśmy z Kazachami. Należało postawić na ofensywę! Zdjęcie Krychowiaka? Fakt, nie jest w formie, lecz to było przecież samobójstwo! Nawet bez nogi grał będzie lepiej od tego statysty Jodłowca!

---

Nie robi zmian - źle! Zrobiłby zmiany, rezerwowi nie daliby nic - źle! I bądź tutaj mądry. Niepodważalnym faktem jest, że potrafimy być mądrzy dopiero po szkodzie. Jak będziesz jechał szybko, i trafi ci się na drodze sarna to dopiero po wypadku zreflektujesz się, że być może należało jechać trochę wolniej. Podobnie jest z piłką nożną. Nawałkę niektórzy zaczęli krytykować po meczu z Portugalią, sugerując, że na karne należało wpuścić Boruca. Absurd, ale też bardzo dobry przykład. Boruc nie wchodzi - źle. Wchodzi, nie broni nic, odpadamy - jak ten Nawałka mógł zdjąć będącego w transie Fabiańskiego.

Wiecie, o co mi chodzi, bo do podobnego zdarzenia doszło podczas naszego ostatniego meczu. Sam jestem zdania, że taki Wszołek mógłby wnieść ożywienie na skrzydle (uważam wszakże, iż zdjęcie jednego z napastników byłoby fatalną decyzją), ale też nie popadajmy w skrajność, bo przy takim samym rezultacie, ale z Teodorczykiem czy Wszołkiem, selekcjoner byłby krytykowany tak czy siak.

"Przynajmniej ryzykował, więc zostałoby to docenione". Bzdura. Nie robił zmian praktycznie od początku swojej pracy, a wśród większości uchodził za geniusza, któremu zawsze się powiedzie. Teraz powinęła mu się noga, więc został zalany falą krytyki. Przy okazji wiemy, ile trwał kredyt zaufania dla naszego trenera po Euro - dokładnie 90 minut. Pojawiają się głosy, że na Euro to tak naprawdę miał szczęście - szczęście z Irlandią Północną, że nam w końcówce nie strzelili, szczęście z Niemcami, no i oczywiście szczęście ze Szwajcarią. Odpowiem chyba w najlepszy możliwy sposób - cytatem naszego wybitnego trenera Kazimierza Górskiego:

"Jak się szczęście zaczyna powtarzać, to już to nie jest szczęście"

Jasne - nikt nie wie co te zmiany ostatecznie by przyniosły, ale moim zdaniem zbyt wiele razy Nawałka się nie mylił, by teraz go krytykować. Tak po prostu zasłużył sobie na kredyt zaufania ciut dłuższy niż 90 minut. Nikt z nas nie wymyśliłby kadrze Mączyńskiego, większość nie postawiłaby odważnie na Pazdana. Na dwóch napastników z Niemcami też byśmy nie zagrali, a o powołaniu Mili nawet nie pomyślelibyśmy.

Bo co - gdybyśmy trafili z Kazachstanem w doliczonym czasie gry, to nagle wszystko byłoby dobrze, a Nawałka znów zostałby okrzyknięty geniuszem?

Norbert Skórzewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz