niedziela, 21 sierpnia 2016

Piłkarska (para)olimpiada w Rio

Mistrzostwa Świata i Europy są niewątpliwie najważniejszymi i najbardziej prestiżowymi imprezami piłkarskimi na naszym globie. Co dwa lata na przełomie czerwca i lipca pochłonięci jesteśmy turniejowymi emocjami - przeżywamy każdy dzień, a wyłączyć się od tego nie łatwo. Na każdym kroku jesteśmy przecież atakowani informacjami o trwającym właśnie turnieju. Trudno jednak stwierdzić, aby było to w jakikolwiek sposób uciążliwe. Ma to swój bardzo sympatyczny urok.

Co cztery lata odbywają się także Igrzyska Olimpijskie. Zawsze nieco ponad miesiąc po Mistrzostwach Europy. Dla wszystkich kajakarzy, biegaczy czy tych pchających kulą to zwykle najważniejsza impreza ich życia. Coś jak finał Mundialu dla piłkarza. No właśnie - dla piłkarza. Na Igrzyskach rozgrywane są bowiem także mecze piłki nożnej, jednak jest chyba nawet o tym ciszej, niż o Pucharze Narodów Afryki w styczniu.

Wygrała Brazylia, pokonując w finale Niemców. Obiło Wam się o uszy?

Dobra, jest nawet szansa, że ten mecz oglądaliście. Obiektywnie trzeba przyznać, że był lepszy niż większość meczów na ostatnim Euro. Nie mogę jednak wyzbyć się wrażenia, że te Igrzyska świat futbolu za bardzo nie obchodzą. Sam sposób rozdawania powołań (piłkarze U-23 i trzech zawodników starszych) i fakt, że miesiąc wcześniej rozgrywane były Mistrzostwa Europy, na pewno nie pomaga. W większości są to więc młodzi zawodnicy, od czasu do czasu wspomagani gwiazdą typu Neymar. Gra Brazylia, są  Niemcy, Argentyna, Meksyk, lecz oprócz tego Irak, RPA czy Fidzi (!). Patrzę na grupę i widzę w jednej Kolumbię, Nigerię, Japonię i Szwecję. Z ręką na sercu - ktoś to oglądał? Jeżeli tak to gratuluję.

Uważam, że Igrzyska Olimpijskie w piłce nożnej to po prostu pomyłka. Argumentem niech będzie chociażby to, że większy poziom jest na Pucharze Konfederacji. Tam grają  przynajmniej tylko i wyłącznie mistrzowie kontynentów, a tutaj jakaś Dania, Honduras, czy Fidżi, które zajęło w Oceanii trzecie miejsce, ale pojechało na IO, bo pierwszy i drugi zespół nie mógł... W grupie z Niemcami, Koreą Południową i Meksykiem skończyli z bilansem 1:23.

Ponadto na postrzeganie tego turnieju musi mieć wpływ fakt, iż rozgrywany jest podczas trwającego już sezonu. Uwaga skupiona jest na wielkich ligach, a tylko nieliczni spoglądają w stronę Brazylii. Ciężko jest także piłkarzom - mnóstwo młodych zawodników jedzie na turniej, potem wraca i jest w dupie ma trudności z wywalczeniem miejsca w składzie. O ile Neymar spokojnie wróci do składu Barcelony, o tyle na przykład taki Rafinha, zamiast walczyć w klubie o miejsce, musi grać w tym drugorzędnym turnieju. A jakie będą jego szansę na wygryzienie Iniesty, Rakitićia, Andre Gomesa, Turana czy Denisa Suareza, skoro nie odbył z klubem jeszcze ani jednego treningu?

Jak powinny wyglądać IO w piłce nożnej w przyszłości? Wątpię, aby cokolwiek miało być zmienione, jednak dla mnie nie to żadnego sensu. Prestiż? Wątpliwy. Niby Brazylijczycy cieszą się ogromnie, ale to bardziej ze względu tak wielkiego głodu zwycięstw po tylu kompromitacjach, a nie jakiegoś wielkiego sukcesu.

Igrzyska Olimpijskie, gdzie kopie się piłkę, nie są nikomu do szczęścia potrzebne. Były Brazylijczykom, żeby w końcu coś wygrali, teraz można już to zakończyć.

Norbert Skórzewski

6 komentarzy:

  1. Nie jest to turniej postrzegany jako bardzo prestiżowy, lecz dla wielu bardzo ważny. Dla Polaków również. Oprócz naszych sukcesów jak np mistrzostwa świata z 1982 roku wymieniane są nasze sukcesy na olimpiadzie. Czy to nasz sukces, czy pocieszanie się "jakimś" tam sukcesem nie będę oceniać. Nie do końca rozumiem jak są wybierane drużyny na Igrzyska, lecz nie jest to istotne. Jest to bardzo fajny turniej, gdzie można zobaczyć młodych zawodników, którzy mogą uczyć się od kilku swoich starszych kolegów. Problemem jest jednak termin rozgrywania Igrzysk ale nie ma jak kiedy indziej tego rozgrywać.
    Napisałeś również, że zawodnik "musi grać w tym drugorzędnym turnieju". Nic bardziej mylnego! Nikt nikogo nie zmusza do gry w reprezentacji, a dla wielu piłkarzy jest to marzenie. Część piłkarzy ma też okazję pokazać się szerszemu gronu publiczności na całym świecie. Ja bym chyba nic nie zmieniał w formule tego turnieju. Najbardziej prestiżowe formuły są już stworzone i Igrzyska nie dorównają im, nawet jak formuła się zmieni. Co do prestiżu to napisałem na początku, że może nie są to mistrzostwa świata czy danego kontynentu, lecz prestiż jest według mnie zdecydowanie większy, niż we wspomnianym przez Ciebie pucharze konfederacji, gdzie poziom mimo wszystko jest wyższy. Brazylia wygrała no i fajnie, my też kiedyś cieszyliśmy się z sukcesów w tym turnieju i ja jestem jak najbardziej za takim turniejem. Niech młodzi sobie pograją ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Według mnie kiedyś Igrzyska były bardziej prestiżowe, i o to głownie mi chodzi. Jeżeli chodzi o ten drugorzędny turniej - jasne, że nikt go nie zmusza, ale wiadomo, że zawodnik raczej takie powołanie przyjmie, a na przykładzie Rafinhi raczej nie można spodziewać się, że po powrocie do klubu będzie miał łatwiej.

    Dla mnie IO są bardziej problemem dla zawodników, niż okazją do wypromowania. Większość piłkarzy z Niemiec czy Brazylii jest już znanych, a czy z takiego Hondurasu ktoś się nagle wypromuje - nie neguję tego, ale raczej będą to jednostki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam sobie i tak myślę, że przesadziłeś z prefiksem "para-". No chyba, że to kpiny z paraolimpiady.
    Oczywiście, trudno się nie zgodzić odnośnie skórokopów; wolę już ME U21 niż jakieś olimpiady. Do kompletu boks, gdzie odstawiano takie wałki, że głowa mała. A sądziłem, że to głównie zawodowy jest skażony korupcją, ale niestety... (Conlan - Nikitin chociażby).

    No i zawieszenie badań na podwyższony testosteron u kobiet(lekkoatletyka). To są jakieś jaja. Brakuje mi już tylko biegaczek-astmatyczek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie kpie tutaj z paraolimpiady, tylko z tej właściwej olimpiady w piłce nożnej.

    Nie interesuje się biegami, ale o tej sytuacji z biegu na 800 metrów kobiet słyszałem i jest to co najmniej dziwne. Wygrać z taką przewagą to aż niemożliwe, do tego faktem jest, że kiedyś stwierdzono u niej już coś z testosteronem bodajże, więc moim zdaniem jej udział jest nieuczciwy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm!
      "(Para)olimpiada czyli traktowanie zdrowych ludzi jak ułomnych, co to ich trzeba wspomagać testosteronem czy antyalergenami". Tak rozumiem w sumie Wasz artykuł. ;-)

      Już kilka lat temu to był gorący temat, była taka wypowiedź Wieretelnego:

      "(...) stałem na ostatnim podbiegu przed metą i doskonale słyszałem nadbiegającą Justynę, a właściwie jej bardzo ciężki oddech. Zdrowe dziewczyny też sapały, brakowało im powietrza i aż dławiły się z wysiłku. I słyszałem, a właściwie widziałem, jak mijała mnie Björgen. U tej chorej na astmę dziewczyny oddech nawet nie był przyspieszony. Dwa lata temu Theresę Johaug słyszało się pół kilometra wcześniej, tak głośno sapała na trasie. Od dwóch lat ma astmę wysiłkową i oddycha spokojnie, a na twarzy nie widać zmęczenia."

      Trochę poszło to wszystko w OT, ale warto byłoby poruszyć tę tematykę, bo i w sportach drużynowych doping staje się coraz bardziej popularny. :)

      Usuń
  5. Szukasz dziury w całym... Gdzie w artykule pisze o tesosteronie czy innych rzeczach? Napisałem po prostu o braku sensu - moim zdaniem - IO w piłce nożnej.

    Jasne, można byłoby poruszyć, ale jednak zupełnie zboczyliśmy z tematu :)

    OdpowiedzUsuń